Widać, że pan prezydent Wałęsa jest bardzo spostrzegawczy i potrafi cierpliwie przyglądać się, analizować sytuację. Jestem zaskoczony siłą i trafnością jego opinii. Chodzi tu oczywiście o aspekt polityczny programu Radia Maryja. Karygodny jest sposób postępowania tej rozgłośni, manipulowanie ludźmi, sztandarami, hasłami, ba - Matką Bożą! To wszystko pozbawione sensu, wydumane. Wciąż mamy tam pijawkowe trzymanie się teorii wroga, który otacza nas zewsząd. Szkoda tylko, że były prezydent za dużo miejsca poświęcił własnej osobie, własnym dokonaniom i niedokonaniom. (not. jt)
W pełni identyfikuję się ze słusznym gniewem Wałęsy. Już dwa lata temu apelowaliśmy, aby odebrać koncesję Radiu Maryja, bo nie ma ono nic wspólnego z wartościami chrześcijańskimi. Stało się trybuną dla ludzi o poglądach roszczeniowych, różnej maści ksenofobów zionących agresją. Radio, mimo że powstał raport o tym, że łamie prawo, stało ponad tym prawem. Lechu, następnym razem szybciej się denerwuj.
Nie słyszałem audycji w Radiu Maryja, nie chcę komentować. List wskazuje na wielkie zdenerwowanie Wałęsy, choć środowisko, które pomawia go, że był agentem, funkcjonuje od dawna. Dlatego jego gwałtowna reakcja mnie zaskakuje. (not. mac )
Nie wiem, co prezydent Wałęsa chciał przez to [list - red.] powiedzieć, nie słyszałem go, nie czytałem pełnego listu. Teraz zobaczymy, kto obiektywnie ocenia media, a kto nie lubi Radia Maryja. Tak się podzielą głosy. (PAP)
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zapowiedziała wczoraj, że przesłucha nagrania z sobotnią audycją Radia Maryja dotyczącą lustracji - tą, która skłoniła Wałęsę do napisania listu krytykującego rozgłośnię. Jak podano w komunikacie KRRiT, audycje radia były już monitorowane: "Zastrzeżenia budziła jednostronność audycji, to, że przyczyniają się one do budowy podziałów w społeczeństwie, służą atakom i zawierają treści antysemickie".