Dlaczego PiS dał Lidze Rzecznika

Ewa Sowińska z LPR została rzecznikiem praw dziecka, choć w sejmowych komisjach wypadła najgorzej. Był polityczny handel między PiS i LPR - twierdzi opozycja. Obie partie oficjalnie zaprzeczają

Jeszcze w czwartek w nocy wydawało się, że trzecie już głosowanie nad wyborem rzecznika praw dziecka zakończy się fiaskiem. Tym razem w szranki stanęła popierana przez PiS psycholog Olga Johann, kandydatka PO prawniczka Anna Leśnodorska i posłanka Ewa Sowińska z LPR.

Rekomendację komisji edukacji, nauki i młodzieży oraz rodziny i praw kobiet dostała Leśnodorska, doktorantka na uniwersytecie w Wiedniu. Sowińska - lekarka - wypadła najsłabiej. Przed głosowaniem Johann mogła liczyć na głosy PiS i PSL, Leśnodorska na PO i SLD, a Sowińska - na LPR i Samoobronę. To oznaczałoby brak większości i kolejny pat.

W czwartek przed północą PiS poprosił o przełożenie głosowania na piątek rano. Wczoraj po wznowieniu obrad PiS oznajmił, że Johann zrezygnowała z kandydowania. Posłowie PiS przerzucili głosy na kandydatkę LPR. Za Sowińską zagłosowało 229 posłów z PiS, Samoobrony, LPR i części PSL. Za Leśnodorską 122 posłów - głównie PO. Przeciw obu kandydatkom był SLD, tylko Katarzyna Piekarska zagłosowała za Leśnodorską.

Przed głosowaniem Hanna Gronkiewicz-Waltz (PO) zasugerowała, że PiS wycofał poparcie dla swojej kandydatki, bo jej mąż Wiesław Johann, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, nie zgłosił wotum separatum od wyroku w sprawie ustawy medialnej.

Posłowie PiS burzyli się, że to "insynuacja i upolitycznienie debaty". Ale pytanie: "na co PiS umówił się z LPR", przeniosło się w kuluary, gdzie nieco bardziej rozmowni byli posłowie LPR. - Na początku PiS chciał, żebyśmy wycofali poprawkę do ustawy o biurze antykorupcyjnym, ale się nie zgodziliśmy - mówił nieoficjalnie jeden z posłów LPR. Inny sugerował: - Na waszym miejscu zajrzałbym do poprawek do uchwały o bankowej komisji śledczej.

Te poprawki głosowano w czwartek wieczorem. SLD zgłosiło dwie uderzające w PiS (komisja miałaby zbadać powiązania polityków PiS z bankiem Ochrony Środowiska i z działalnością SKOK-ów) i jedną niewygodną dla LPR (powiązania liderów LPR z upadkiem Wielkopolskiego Banku Rolniczego). Już w zeszłym tygodniu posłowie LPR i PiS straszyli się wyciąganiem tych spraw. Ostatecznie zrezygnowali.

- PiS był gotów poprzeć Sowińską już w czwartek wieczorem, ale czekał na decyzję prezesa Kaczyńskiego. Nie było z nim kontaktu, bo był w "Rozmowach niedokończonych" Radia Maryja - opowiada nam poseł Ligi.

"Oficjalne czynniki" w LPR i PiS nie dopuszczają myśli o układzie: - Nie było żadnych rozmów czy targów - zapewniał Roman Giertych. Dziennikarze nie odpuszczali: - A poseł Wierzejski twierdzi, że były! - Jeśli tak twierdzi, to się myli. Widać PiS doszło do wniosku, że Ewa Sowińska jest najbardziej merytorycznym kandydatem - uciął Giertych.

Na zarzut, że Sowińska nie dostała rekomendacji sejmowych komisji, Giertych odpowiadał z uśmiechem: - Głosowanie w komisji nie było merytoryczne, ale polityczne. Merytoryczne było głosowanie w Sejmie.

Również PiS zaprzecza układowi z LPR. - Nie chcieliśmy przeciągać sporu trudnego do wytrzymania przez opinię publiczną. Nasza kandydatka była bardziej uniwersalna, miała szerszy pogląd na świat niż pani poseł Sowińska. Ale uznaliśmy, że nie warto prowadzić sporu osłabiającego prestiż instytucji - wyjaśniał nam wiceszef klubu PiS Marek Kuchciński.

PiS i LPR zgodnie przy tym zaprzeczają - nie ma mowy o żadnej reanimacji paktu stabilizacyjnego. - W pakcie nie było ani słowa o rzeczniku praw dziecka. Jesteśmy życzliwi wobec rządu, ale jesteśmy opozycją - podkreśla Giertych. A Kuchciński dodaje: - To prawda, że PiS potrzebna jest większość sejmowa. Ale z Ligą to coraz mniej prawdopodobne. Sprawa RPD nie jest z tym związana, gdyby tak było, to już dawno poparlibyśmy ich kandydata.

Podczas debaty sejmowej poseł PiS Szymon Girzyński tak tłumaczył wycofanie swojej kandydatki: - Nie zależy nam na tym, jak zarzuca się często naszemu ugrupowaniu, aby wszystko zawłaszczać dla PiS. Chcemy zgody i porozumienia.

Rzecznik Praw Dziecka został ustanowiony w 2000 r. Dysponuje niewielkim biurem, może kontrolować przestrzeganie praw dzieci, zgłaszać inicjatywy ustawodawcze, interweniować w indywidualnych przypadkach.

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.