Jarosław Kaczyński ma od PiS upoważnienie in blanco na tworzenie koalicji

Wygląda bardziej na SamoPiS niż na POPiS. PiS powtarza: nie mamy wyjścia. PO powtarza: SamoPiS jest zły dla Polski

- Komitet polityczny PiS postanowił wczoraj, że poprosi dziś radę polityczną partii o upoważnienie prezesa do budowania koalicji większościowej - powiedział nam wieczorem rzecznik partii Adam Bielan. Podkreślił, że upoważnienie jest in blanco, czyli to od Jarosława Kaczyńskiego będzie zależeć, z kim tę koalicję zbuduje.

Wchodzi w grę PO, Samoobrona i PSL. Nie LPR. - Komitet chciałby, aby koalicja powstała w ciągu kilku dni - powiedział nam Bielan. Dodał, że PiS chce zdecydowanie koalicji większościowej. Tym samym mówi "nie" propozycji Donalda Tuska i Jana Rokity, liderów Platformy, aby pozostał rząd mniejszościowy, który PO będzie wspierać.

Z nadchodzącej bardzo prawdopodobnej koalicji z Samoobroną wielu polityków w klubie PiS jest niezadowolonych. Obawiają się, że Lepper i jego partia będą ciągnęły w dół notowania PiS.

- Wolałbym koalicję z PO. Musimy jednak skończyć z tymczasowością w Sejmie - powiada poseł Jan Ołdakowski. Wielu posłów PiS uważa podobnie: - Samoobrona to dopust boży. Część z nich ma nadzieję, że jednak liderzy PiS skłonią w najbliższym czasie PO do koalicji.

Ale są też w PiS osoby, które wolą Samoobronę od Platformy. I liczą na to, że uda się tę partię wmontować w stabilną koalicję. Wiceprezes PiS Adam Lipiński ma nadzieję na zmontowanie nawet wielkiej koalicji złożonej z małych klubów. Mówi nam: Możemy stworzyć większość tylko z Samoobroną, PSL i LPR. Tym partiom powinniśmy złożyć ofertę zbudowania dużego bloku chadecko-ludowo-konserwatywnego. Taki blok zapewni rządowi naprawdę stabilną większość. I dodaje, że zdecydują o tym najprawdopodobniej komitet polityczny i rada polityczna, która obraduje w sobotę.

PO ostrzy już zęby na majaczącą na horyzoncie koalicję PiS i Samoobrony. - SamoPiS jest złym rozwiązaniem dla Polski, Lepper jest złym rozwiązaniem dla Polski - mówił wczoraj lider PO Jan Rokita. I dalej namawiał PiS do współpracy rządu mniejszościowego z Platformą. Nie tylko w sprawie bezrobocia, ale i naprawy służby zdrowia.

Przypomnijmy. W czwartek w Sejmie szef PO Donald Tusk przedstawił PiS ofertę - pozostaje rząd mniejszościowy, ale przy wsparciu Platformy pracuje nad pakietem ustaw reformujących rynek pracy. Jeśli współpraca okaże się owocna, być może wykonany zostanie "kolejny krok". Jeśli nie, to wybory.

Co oznacza "kolejny krok"? Być może rozmowy o koalicji, choć bliski współpracownik Tuska poseł Rafał Grupiński woli ostrożniejsze określenie "nowe otwarcie". W Platformie myśl o koalicji z PiS bywa dziś przyjmowana z oporami. Według Grupińskiego "na poziomie ogólnym" PiS i PO są w stanie osiągnąć kompromis. Ale im głębiej, tym więcej różnic. - Problem polega na tym, że pod hasłami zmiany Prawo i Sprawiedliwość dąży do zawłaszczania państwa i znalazło sobie sojuszników, dla których taka mentalność uprawiania polityki jest bliska - mówił "Gazecie" Grupiński.

Choć więc szeregowi posłowie PiS i PO chętnie by widzieli koalicję swoich partii, nie wygląda na to, aby liderom udało się ją wynegocjować.

Jaką opozycją więc będzie Platforma Obywatelska wobec rządu Samoobrona-PiS? Poseł Platformy: - Chcemy, by ugodowy ton z listu Tuska do Kaczyńskiego został utrzymany. Nie będziemy wdawać się w bijatyki słowne, tylko krytyka konstruktywna. Tak będzie, jeśli PiS zdominuje w koalicji Leppera. Gdyby zaś miało okazać się, że to retoryka Samoobrony będzie dominować, to zrewidujemy nasze plany.

* Cezary Mech, odwołany właśnie wiceminister finansów, nie zostanie szefem centralnego urzędu nadzorującego finanse - dowiedzieliśmy się nieoficjalnie

Copyright © Agora SA