Jeszcze tydzień temu Religa zapewniał dziennikarzy, że nie przewiduje na razie złożenia wniosku o odwołanie prezesa Millera. Mówił, że to wielkiej klasy fachowiec i wielkiej uczciwości człowiek. Na odwołanie Millera od dawna nalegają jednak politycy PiS. Część z nich, m.in. wiceminister Bolesław Piecha, chcą, by zastąpił go Andrzej Sośnierz - dawny szef Śląskiej Kasy Chorych, po ostatnich wyborach poseł PO, który przeszedł do klubu PiS. Ponieważ Religa nie zamierzał się ugiąć, zagrozili wnioskiem o jego odwołanie. I minister ustąpił.
Jolanta Szczypińska, posłanka PiS, wiceprzewodnicząca sejmowej komisji zdrowia, poinformowała nas, że dwa dni temu Religa zapowiedział odwołanie Millera. - To deklaracja bardzo konkretna i bardzo słuszna. W komisji zdrowia mamy bardzo wiele zastrzeżeń do pracy NFZ. Na to nakłada się niepokój środowiska medycznego. Myślę, że nominacja doktora Sośnierza, jeśli do niej dojdzie, pomoże w rozwiązaniu wielu problemów - mówi Szczypińska.
Premier Kazimierz Marcinkiewicz w radiowych "Sygnałach dnia" przypomniał wczoraj, że 10 maja minister Religa ma poinformować Sejm o stanie służby zdrowia i projektowanych przez niego zmian. - Pracujemy nad rzeczywistą naprawą służby zdrowia. Bez ministra Religi ta naprawa nie nastąpi - oświadczył Marcinkiewicz.
Co na to krytykujący Religę posłowie? - Konieczne są pewne zmiany w Ministerstwie Zdrowia, ale nie określamy dziś, kto byłby lepszy na jego czele. Mamy czasami krytyczne stanowisko wobec ministra Religi, ale to jest dobra krytyka. Myślę, że w sprawie Millera nie rzucał słów na wiatr. Jeżeli będzie jeszcze realizować program PiS, to nie widzę dziś powodu, żeby występować o jego odwołanie - mówi Szczypińska.