PiS odpuszcza EkoFundusz

Zagraniczni donatorzy odzyskali wczoraj kontrolę nad EkoFunduszem. Gdy zagrozili przerwaniem finansowania, minister skarbu wycofał z rady fundacji swojego przedstawiciela.

EkoFundusz dotuje polskie inwestycje ekologiczne. Rocznie wspiera do 150 projektów w kraju. Jego twórcami są dwaj profesorowie Tomasz Żylicz i Maciej Nowicki. W 1992 roku wpadli na pomysł, by 10 proc. naszego długu zagranicznego przeznaczyć na ochronę środowiska w Polsce. Zgodziły się na to: USA, Francja, Norwegia, Szwajcaria i Włochy.

W 2004 r. Szwajcarzy zablokowali jednak swoje pieniądze na koncie EkoFunduszu. - Moja kadencja się kończyła i nie wiadomo było co będzie dalej. Szwajcarzy zapowiedzieli wtedy, że do czasu uspokojenia sytuacji, blokują pięniądze - mówi prezes Ekofunduszu Maciej Nowicki. Nowicki został na stanowisku. Jednak Szwajcaria konta nie odblokowała. - Na pytanie dlaczego, Szwajcarzy odpowiadali, że na razie mamy pieniądze. Jak będzie nam brakowało, to swoja część wkładu odblokują.

W listopadzie 2005 r. Nowicki uzyskał zapewnienie, że Szwajcaria stopniowo uruchomi pieniądze. Uzgodniono już nawet wstępną listę projektów. Ale tak się nie stało. Powód? Kolejne zamieszanie wokół fundacji.

Od kilku miesięcy ujawniamy w "Gazecie" próby przejęcia Ekofunduszu przez PiS. Najpierw minister skarbu wymienił sześć osób w radzie i wprowadził jednego dodatkowego przedstawiciela by uzyskać większość. W maju odwołano trzy z pięciu osób tworzących zarząd. Zagraniczni donatorzy wyszli wówczas z posiedzenia rady. Zapowiedzieli, że o sytuacji powiadomią rządy swoich krajów, i zastanowią się nad dalszym finansowaniem fundacji.

Wiceminister skarbu Paweł Szałamacha bagatelizował sprawę: - Strachy na lachy. Wypłaty tych pieniędzy są zagwarantowane porozumieniami międzyrządowymi.

Wczoraj jednak przedstawiciel ministra skarbu - Marcin Mazurek - zrezygnował z pracy w radzie EkoFunduszu.

Prof. Nowicki cieszy się z tego: - To dobra nowina, bo może oznacza, że równowaga w radzie będzie przywrócona. Znów donatorzy, a nie strona polska, będą decydować o tym, w jaki sposób są wydawane ich pieniądze.

Przedłużająca się blokada szwajcarskiej dotacji oznacza, że zamiast 220 mln zł na projekty będzie o 50 mln zł mniej.

Copyright © Agora SA