Oświadczenia majątkowe pod okiem CBA

Centralne Biuro Antykorupcyjne przetrzepie nowe oświadczenia majątkowe, które będą składać ważne osoby publiczne. Jakie to będą oświadczenia, opisuje projekt ustawy, który rząd jeszcze w sierpniu prześle do Sejmu

Kontrola oświadczeń majątkowych to jedna z najważniejszych funkcji CBA. Biuro ma dostęp do wszystkich dokumentów. Może nawet kontrolować korespondencję, podsłuchiwać rozmowy.

Rządowy projekt przewiduje nowy typ oświadczeń majątkowych obejmujących też majątek odrębny współmałżonków. I rozszerzy znacznie krąg osób, które będą takie oświadczenia składać.

Obowiązkowa jawność

Projekt napisał minister Przemysław Gosiewski. Obejmie on armię osób. Będzie ona musiała składać jawne oświadczenia o majątku swoim i męża/żony. M.in. chodzi o: sędziów, prokuratorów, samorządowców, ambasadorów i inne osoby zajmujące kierownicze funkcje w służbie zagranicznej, osoby na kierowniczych stanowiskach w NFZ (też dyrektorów i ich zastępców w wojewódzkich oddziałach NFZ), kierowników samodzielnych niepublicznych ZOZ-ów, szefów w ZUS (do szczebla zastępcy szefa terenowego oddziału), szefów funduszy celowych, członków komisji przetargowych, posłów do PE, dyrektorów sądów apelacyjnych i okręgowych, dyrektorów w bankach państwowych i przedsiębiorstwach państwowych, osób na stanowiskach kierowniczych w NBP i w jednoosobowych spółkach SP.

Na razie jawne oświadczenia majątkowe składają m.in. parlamentarzyści. Inne osoby, w tym prezydent, premier, ministrowie, sędziowie, składały oświadczenia niejawne. Teraz wszystkich obowiązywać będzie jednolita formuła jawnego oświadczenia. Oświadczenia te mają być publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej http://www.bip.gov.pl/. Zaczerniony będzie tylko adres zamieszkania.

Każda z osób lustrowanych majątkowo będzie musiała oświadczyć, co ma ona i małżonek w swoim majątku odrębnym. Ma to dotyczyć nieruchomości, ruchomości o wartości powyżej 10 tys. zł, pieniędzy. Nowością jest przepis, który każe podać, skąd delikwent ma swój majątek.

Napisz, co komu darowałeś

Oświadczenie nie będzie obejmowało majątku dzieci, rodziców, rodzeństwa ani kochanków osób publicznych. Minister Gosiewski powiedział "Gazecie", że nie zdecydował się na takie rozszerzenie lustracji majątkowej, bo mógłby to zakwestionować Trybunał Konstytucyjny. W projekcie jest jednak pułapka ułatwiająca wyłapywanie osób, które by przepisały np. jeden ze swoich domów na dziadka lub syna. Trzeba będzie w oświadczeniu wymienić, jakie dobra w ciągu ostatnich pięciu lat przekazało się w darowiźnie rodzinie lub innej osobie.

Do oświadczenia trzeba dołączyć PiT-y - własny i małżonka. Cała ta dokumentacja ma być naprzód analizowana przez zwierzchnika danej osoby, a potem kontrolowana przez CBA. Temu, kto nie złoży oświadczenia albo skłamie, grozić ma kara do trzech lat pozbawienia wolności. I pięcioletni zakaz pełnienia funkcji publicznych. Będzie też odpowiadał, jeśli majątek zdobył w wyniku przestępstwa.

Na razie osoby zajmujące ważne stanowiska w państwie nie mogą przez rok po odejściu ze stanowiska pracować w firmie, co do której podejmowały wcześniej jakieś decyzje. Teraz ten zakaz ma zostać wydłużony do trzech lat. Ma też być rozszerzony - zakaz obejmie również pracę w tzw. spółkach-córkach. Ostateczna decyzja w tych sprawach ma należeć do szefa Kancelarii Premiera. Może on te zakazy poluzować.

- Nie jesteśmy przeciwni temu, aby politycy i inne osoby publiczne byli zamożnymi ludźmi. Ale niech to będzie majątek uczciwie zdobyty. Dlatego chcemy, aby wyjaśnili, co mają, i wytłumaczyli, skąd to mają - mówi minister Gosiewski.

Projekt ma trafić do Sejmu w sierpniu. Gosiewski liczy, że parlament upora się z nim do końca roku.

Gosiewski już myśli o następnej swojej ustawie - o komisji prawdy i sprawiedliwości. Zapowiadał ją PiS jeszcze w kampanii. Pojawiły się jednak wątpliwości, czy taka komisja w Sejmie nie narusza konstytucji. Gosiewski postanowił więc, że komisja nie będzie organem Sejmu, ale oddzielną instytucją. Pracowałoby w niej ośmiu posłów i siedmiu prawników mających uprawnienia sędziowskie. Komisja zajmowałaby się wyjaśnianiem afer po 1989 r.

Copyright © Agora SA