Wojciech Olejniczak, szef SLD: Jako katolik? To nieistotne w tym przypadku. Odebrałem źle, bo słowa Papieża nie powinny być używane w kontekście politycznym. Zupełnie niepotrzebna wypowiedź.
- Nie wiem, czy pierwsza, czy któraś kolejna. Odcinam się od takich słów.
- Nie odczytuję tego w taki sposób. Nie łączmy tych słów z jakimkolwiek interesem politycznym. One po prostu nie powinny mieć miejsca.
- Zwróciłem jej uwagę na niestosowność wypowiedzi. Będzie o tym również mowa na zarządzie partii i w klubie parlamentarnym.
- Nie ulega wątpliwości, że pani Senyszyn nie może w taki sposób się wypowiadać. I że nie można jej słów traktować jako poglądu SLD. Ktoś może tą wypowiedzią czuć się przecież urażony. Jeśli pani Senyszyn nie chce się od niej odciąć, ja czuję się w obowiązku przeprosić za nią.
- Tak wyrażany i tak skrajny? Przede wszystkim nie ma go w społeczeństwie. Możemy prowadzić spór z Kościołem na wielu płaszczyznach, ale nie powinniśmy wchodzić w antyklerykalizm. To niepotrzebne.
- Ostre reakcje atakujące panią Senyszyn za jej słowa faktycznie są przesadzone. Jakakolwiek dyskusja w tej sprawie nie zmieni jednak mojego zdania, że spory polityczne trzeba toczyć - także w sprawach stosunku do Kościoła - ale wszystko musi mieć swoją granice. Pani Senyszyn ją przekroczyła. Przede wszystkim granicę dobrego smaku.
Jako partia polityczna musimy przede wszystkim pilnować, by każdy mógł wyrazić w Polsce własne poglądy. Legalna manifestacja w obronie praw mniejszości była wystarczającym sukcesem lewicy. Nie trzeba było go ubarwiać zbyt ostrymi słowami.