Czy SLD się podzieli? - pyta "Gazeta". Odpowiadają SLD-owscy baronowie

Wojciech Długoborski

baron zachodniopomorski

Sytuacja jest bardzo dynamiczna, wszystko się zmienia z minuty na minutę. Nie wiem, może rzeczywiście do rozłamu dojdzie. Ubolewam tym bardziej, że po konwencji bardzo się zmobilizowaliśmy do zmian w partii i rządzie. Zwłaszcza po ostatnich badaniach (9 proc. dla SLD), które były dla nas wstrząsem.

Osobiście nie mam dylematu - zostać czy wyjść. Zostaję i apeluję: rozmawiajmy - jak odbudować w SLD taką drużynę, jaka była kiedyś - a nie rozłamujmy się. Dokąd trwa mecz, trzeba grać, nawet przegrywając. Jak? Dużo zależy od rządu, to on decyduje o wizerunku Sojuszu.

Andrzej Namysło

baron opolski

Mówienie o rozłamie wciąż jest przedwczesne. Myślę, że "dziesiątka" chce naprawić SLD. W terenie nie dyskutuje się o podziale, tylko o zmianie stylu pracy. Czy ja mam dylemat: wyjść - zostać? Nie, uważam, że SLD nie wyczerpał swoich możliwości.

not. wz

A co o możliwości podziału SLD myślą działacze terenowi?

Artur Świtoń

członek Rady Miejskiej w Kielcach

Nie wykluczam, że gdyby SLD się rozwiązał i powstało nowe lewicowe ugrupowanie, to wstąpiłbym do niego. W przypadku gdyby powstała inna partia obok Sojuszu, zastanowiłbym się. Nie ulega wątpliwości, że obecna sytuacja jest chora. Nie ma lidera, który cieszyłby się uznaniem w całej partii. Musi się coś nowego wykluć.

not. jak

Zenon Kułaga

emerytowany generał lotnictwa

W ostatnich wypowiedziach Marka Borowskiego wyczuwałem raczej umiar. Ale gdyby chciał on tworzyć nowa formułę lewicy, widziałbym w tym nadzieję na odwrócenie tendencji spadkowej lewicy.

Leszek Miller już na zawsze kojarzyć się będzie ludziom z klęską. Potrzebny jest nowy impuls, zupełnie nowi ludzie, którzy nie sprawowali dotychczas władzy. Powinni oni przeprowadzić dyskusję nad miejscem lewicy w kapitalistycznym państwie.

Grupa Borowskiego miałaby szansę na "nowe otwarcie". Prawdopodobnie SLD nie wygra następnych wyborów parlamentarnych, ale w nowej formule mógłby stać się znaczącym elementem nowej koalicji - czy to z PO, czy z Samoobroną. Czy poszedłbym z Borowskim? Jestem u schyłku działalności zawodowej, kończę aktywność społeczną i polityczną. Pozostanę ze swoimi poglądami, ale już bez kostiumu politycznego. Zawsze będę sprzyjał rozsądnej lewicy.

not. boj

Zdzisław Daraż

działacz z Rzeszowa

Notowania SLD są niskie przede wszystkim dlatego, że kierownictwo partii zapomniało, iż z wyborcami należy rozmawiać zrozumiałym językiem. Szukanie recepty w zmianie nazwy czy tworzeniu nowej jest błędne. A nawet dla samego ugrupowania szkodliwe. Lewica u nas raz już przecież wyprowadzała sztandar. Nie sądzę, by dziś wiele osób chciało to oglądać i uczestniczyć w wynoszeniu sztandaru. Trzeba godnie wytrwać w tym, co jest, i wziąć odpowiedzialność, a nie uciekać. Tymczasem widzę, że także w naszej partii znalazło się wielu tzw. skoczków politycznych, karierowiczów, którzy lgnęli do władzy. Teraz sieją w niej zamęt, szkodząc całemu ugrupowaniu.

Oczywiste więc, że nie przystałbym do nowej partii utworzonej przez Borowskiego. Zostanę w SLD.

Copyright © Agora SA