Poznańska lewica się jednoczy

Rozmowy przed wyborami samorządowymi

Cztery lewicowe partie i siedem organizacji o lewicowej proweniencji zasiadły w Poznaniu przy "okrągłym stole" na zaproszenie SLD. Ich celem jest opracowanie wspólnego programu na wybory samorządowe w województwie, a niewykluczone, że również wspólny start

W poznańskiej siedzibie SLD zebrali się przedstawiciele SdPl (szef miejski Dominik Herberholz), Unii Pracy (szef krajowy partii Andrzej Spychalski), Krajowej Partii Emerytów i Rencistów, a także Stowarzyszenia Ordynacka, Stowarzyszenia "Pokolenia", ZSMP, Forum Równych Szans i Praw Kobiet, Związku Żołnierzy LWP, Związku Zawodowego Pracowników Kolejowych Zachodniego Obszaru RP oraz Okręgowego Zarządu Polskiego Związku Działkowców. - To był nasz "okrągły stół" samorządowy - tłumaczy Krystyna Łybacka, przewodnicząca regionalnego SLD.

Choć między SLD i SdPl jest ciągle wiele nieufności, uczestnicy spotkania opowiadają, że atmosfera była "niezwykle życzliwa". W tym roku lewica straciła wpływ na rządy w województwie wielkopolskim - nową koalicję zawiązała centroprawica. SLD, SdPl i UP chcą odmienić ten stan rzeczy w przyszłorocznych wyborach samorządowych. Dlatego wszyscy liderzy uznali, że do końca stycznia musi powstać program wyborczy lewicy dla Wielkopolski. Ma nad nim pracować specjalny zespół złożony z przedstawicieli wszystkich tych ugrupowań.

- Zaczęliśmy od spraw programowych z całą świadomością, że jeśli nasze wizje będą zbieżne, wtedy naturalne też będą wspólne listy. Ale warunkiem wstępnym jest duża zbieżność programowa - mówi Łybacka.

Była minister edukacji w rządzie Leszka Millera przyznaje, że na postawy polityków lewicy ma wpływ "doświadczenie" ostatnich wyborów parlamentarnych przegranych z kretesem przez SLD i SdPl-UP (np. w Poznaniu stan posiadania lewicy skurczył się z pięciu do jednego posła). - Gdybyśmy w tych wyborach mieli wspólną listę, w Poznaniu na pewno mielibyśmy dwa mandaty - uważa posłanka Łybacka.

Copyright © Agora SA