Uczniowie nie chcą iść w ręce Giertycha

Człowiek, który organizował Młodzież Wszechpolską i który ma nacjonalistyczne poglądy, nie może nas wychowywać - krzyczeli w niedzielę młodzi ludzie pod Ministerstwem Edukacji. Przez internet zwołują się do następnych protestów

Pierwsze protesty rozpoczęły się w Warszawie już w sobotę. W ten sposób młodzież zareagowała na powierzenie dzień wcześniej kierownictwa Ministerstwa Edukacji Narodowej szefowi LPR Romanowi Giertychowi. Ponad setka uczniów z Warszawy, Krakowa, Katowic, Częstochowy zebrała się w sobotę po południu przed Pałacem Kultury i Nauki. Stamtąd przy akompaniamencie bębnów ruszyła pod Sejm i gmach Ministerstwa Edukacji.

- Nie wierzymy, że Roman Giertych będzie dobrym ministrem edukacji. Mówi o nauce patriotyzmu, ale sam jest raczej nacjonalistą niż patriotą. Tworzył Młodzież Wszechpolską. Jest eurosceptykiem, a my chcemy jeździć na wymiany do innych krajów europejskich - mówił warszawski licealista Paweł Lewandowski z Inicjatywy Uczniowskiej, która zorganizowała marsz. Jest to nieformalna anarchizująca grupa ok. 200 gimnazjalistów i licealistów z różnych miast. Zawiązała się zimą w odpowiedzi na rządową zapowiedź stworzenia Narodowego Instytutu Wychowania. Celem Inicjatywy jest walka "o szkołę, która rozwija krytycyzm i zdolność samodzielnego myślenia".

"Obawiamy się, że atmosfera nacjonalizmu, szowinizmu i skrajnego klerykalizmu w stylu Radia Maryja zostanie przeniesiona do szkół, w których zostanie wytępiony - i tak już ograniczony - pluralizm poglądów. Jakim ministrem edukacji będzie autor słów: "Szkoła dzisiejsza jest wylęgarnią chamstwa i demoralizacji. Tak jest zawsze, gdy ze szkół usuwa się wszelką dyscyplinę"? - czytamy w piśmie protestacyjnym Inicjatywy Uczniowskiej.

Do marszu uczniów przyłączyli się Zieloni, Młodzi Socjaliści, Federacja Anarchistyczna, Racja Polskiej Lewicy, Inicjatywa "Stop wojnie", Stowarzyszenie "Nigdy więcej". - Giertych jest zerem, nie bohaterem! LPR to zbiór zer! - krzyczeli młodzi. Licealista Krzysztof Czarnecki z Krakowa niósł drewniany krzyż: - Idealny uczeń to ten wyprodukowany w katolickiej szkole - tłumaczył. Przechodniom rozdawali ulotki z hasłem: "Zróbmy wakacje ministrowi!". Przed Sejmem Tadeusz Kordek z Racji Polskiej Lewicy chłostał uczniów "przygniecionych lekcjami religii". A przed Ministerstwem Edukacji uczniowie odczytali "Świadectwo niedojrzałości" Romana Giertycha. Z etyki, tolerancji, wiedzy o społeczeństwie wystawili mu oceny niedostateczne. Celującą - z religii.

Jeden z demonstrantów ogłosił, że ta demonstracja to ostrzeżenie. Będą przychodzić pod ministerstwo za każdym razem, gdy minister Giertych podejmie "jakąś głupią decyzję". - I będziemy Pana męczyć tak długo, aż przestanie Pan być ministrem! - krzyczał uczeń.

Nowa grupa protestujących pojawiła się przed ministerstwem już w niedzielę w południe. Kilkunastu członków Inicjatywy Młodych -Tak (organizacja ma na celu m.in. szerzenie postaw obywatelskich wśród młodzieży) zorganizowało happening z transparentami: "5 maja pogrzeb polskiej edukacji", "Wysoki jak brzoza, głupi jak koza".

Minister Roman Giertych uważa, że demonstracje młodzieży to falstart, bo przecież nie podjął jeszcze żadnej decyzji. - A na pewno nie będę wprowadzał do szkół klerykalizmu ani wychowania w duchu Młodzieży Wszechpolskiej - zapewnia i dodaje: - O tym, że szkoła jest wylęgarnią chamstwa, mówiłem trzynaście lat temu. Dziś nie użyłbym takich słów.

Ale to nie koniec manifestacji. Studenci, licealiści i nauczyciele zwołują się rozsyłanymi wśród znajomych e-mailami. Pada w nich hasło, żeby na znak protestu wpiąć w klapę niebieską wstążkę "jako symbol walki z zacofaniem". "Stańmy ramię w ramię, nie bądźmy obojętni, zjednoczmy się, by wyrazić swój sprzeciw. Nie pozwólmy, by patrzono na Polskę jak na kraj populistów, nacjonalistów i zacofania. We wtorek 9 maja 2006 r. o godz. 12 studencki marsz antyrządowy. Zbiórka godz. 12 przed bramą Uniwersytetu Warszawskiego. Przyjdź! Albo pozwól innym decydować o poziomie polskiej edukacji - ich złe decyzje dotyczyć będą też Ciebie!!!" - czytamy w jednym z krążących e-maili.

Copyright © Agora SA