Jak prezydent orędzie nagrywał

?Newsweek? napisał, że nowa ekipa, która zajmuje się wizerunkiem prezydenta Kaczyńskiego, pomyliła taśmy z nagranym orędziem i wysłała do TVP gorsze. Zaprzecza temu reżyser, który to orędzie nagrywał: - Taśma była tylko jedna!

Orędzie wygłoszone w środę miało otworzyć nowy etap budowania wizerunku prezydenta Kaczyńskiego. Ponieważ zaplecze prezydenta było krytykowane za błędy w pokazywaniu głowy państwa (np. zdjęcie w kasku zrobione podczas tragedii w Katowicach, niezgrabnie ułożone dłonie podczas lutowego orędzia), wizerunkiem Kaczyńskiego zajęli się eurodeputowani PiS Adam Bielan i Michał Kamiński - autorzy wyborczego sukcesu braci Kaczyńskich.

Bielan i Kamiński o pomoc w nagraniu orędzia zwrócili się do Jerzego Orłowskiego, reżysera telewizyjnej kampanii wyborczej PiS i Lecha Kaczyńskiego. I środowe orędzie zostało inaczej sfilmowane. Nie w Pałacu Prezydenckim przy Krakowskim Przedmieściu, ale w odrestaurowanym Belwederze. Prezydent był swobodny, w tle widać było rozsłonecznione Łazienki, a obok prezydenta stały dwie flagi - polska i unijna. W prasie zauważono tę zmianę.

Wczorajszy "Newsweek" opublikował notkę Doroty Kołakowskiej "Podmieniony Kaczyński": "W ubiegłym tygodniu wyemitowano niewłaściwą wersję orędzia prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Prezydent nagrał tyle wersji orędzia, że wreszcie się komuś pomyliło i wysłał do TVP niewłaściwą taśmę. W wystąpieniu, które miało zostać wyemitowane, Lech Kaczyński lepiej czytał z promptera, a flagi były ustawione odwrotnie - polska była na pierwszym planie".

- Nie ma tu za grosz prawdy - mówi Orłowski. I opowiada: nagrywano orędzie trzy razy, bo raz w ogrodzie krzyknął paw i trzeba było przerwać, za drugim razem zaszło słońce. Powstało więc tylko jedno dobre nagranie. Poza tym prezydent wygłosił orędzie z głowy, nie czytał z promptera, którego tam nie było, a flagi nie były przestawiane. Tak więc mieliśmy tylko jedno dobre nagranie i ono powędrowało na Woronicza.

Bielan potwierdza słowa Orłowskiego: - Wszystkie fakty są nieprawdziwe. Przekonywałem o tym autorkę notki, ale widać nieskutecznie.

Kołakowska powiedziała "Gazecie": - Podtrzymuję swoją wersję.

W jednym z portali od wczoraj trwała dyskusja. Internauci narzekali na... nieprofesjonalną ekipę, która nagrywała prezydenckie orędzie.

Bielan pytany, komu mogło zależeć na tym, by skompromitować ekipę przygotowującą orędzie, odpowiada: - Niezręcznie mi to komentować.

Copyright © Agora SA