Rozmowa z projektantem konstrukcji hal stalowych

Jeśli śniegu jest ponad 30 cm, to dachy mogą nie wytrzymać

Już 4 stycznia rozesłałem faks do właścicieli i administratorów obiektów, które zaprojektowałem. Prosiłem, by zwalać śnieg z dachu, bo mogą nie wytrzymać - mówi Piotr Falęcki, inżynier konstruktor m.in. takich obiektów, jak sklepy Ikei

Architekci skarżą się, że inwestorzy z Zachodu chcą, by u nas projektować i budować jak najoszczędniej.

Piotr Falęcki, inżynier konstruktor*: Rzeczywiście, jest taka presja na polskich projektantów.

Co Pan mówi inwestorom, kiedy każą ciąć po kosztach i oszczędzać drogą stal?

- Odpowiadam im brzydko po angielsku i się z nimi rozstaję. Choć większość projektantów oszczędza, to polskie normy nigdy nie są przekroczone.

Jakie są polskie normy?

- W Katowicach i Warszawie dach płaski obliczany jest na obciążenie śniegiem 78 kg na m kw. Jedynie w rejonach podgórskich i górach obciążenie może dochodzić do 420 kg na m kw. Wiemy, że w praktyce metr sześcienny śniegu może ważyć od 100 do nawet 800 kg.

Pokrywa pół metra śniegu na dachu to...

- ...jakieś 250 kg wagi na metr kwadratowy. Żaden projektant nie przewiduje takiego obciążenia w Polsce.

A w Rosji, gdzie więcej pada?

- Po katastrofach w 2004 r. rosyjskie normy się zmieniły. Teraz konstrukcja dachu musi tam wytrzymywać więcej, np. w Moskwie 180 kg na m kw.

Nasz klimat bardziej przypomina moskiewski niż paryski.

- Coraz częściej rozmawiamy w środowisku konstruktorów, że nasze normy powinno się zaostrzyć. W PRL nie projektowało się tylu tak ogromnych sklepów czy hal. Po obfitych opadach śniegu 4 stycznia rozesłałem faks do wszystkich inwestorów, dla których projektowałem hale. Ostrzegłem w nim, że spadł tzw. normowy śnieg, co oznacza 32-centymetrową grubość jego pokrywy. Trzeba wchodzić na dachy i go zrzucać, bo konstrukcja może nie wytrzymać.

Pan musi tego pilnować?

- Nie mam takiego obowiązku. Ale czułem potrzebę, by o tym właścicielom i administratorom obiektów przypomnieć.

Jak zareagowali? Zaczęli zwalać śnieg?

- Ikea w Jankach zwaliła, firma Ghelamco i AIG Lincoln też.

A inni?

- Wiele firm dzwoniło i pytało, czy na pewno muszą to zrobić, prawo bowiem tego nie reguluje. Wtedy, na początku stycznia, śnieg można było łatwo usunąć, był świeży i sypki. Potem trochę topniał, lodowaciał. Po tragedii w Katowicach wszyscy rzucili się na dachy. Za kilka tygodni czy na wiosnę większość z nich zacznie przeciekać. Przy okazji zgarniania zlodowaciałego śniegu łatwo uszkodzić izolację na dachu.

Dlaczego firmy tak niechętnie sprzątają śnieg z dachu?

- Bo to dużo kosztuje i jest kłopotliwe.

Piotr Falęcki jest konstruktorem z warszawskiej firmy SDŻ Projekt, która ma w swoim dorobku ok. 2 mln m kw. hal o konstrukcji stalowej. Współpracuje z pracowniami architektonicznymi, które budują w Polsce, Anglii, Niemczech, Rosji i na Ukrainie

Copyright © Agora SA