Szef NATO w Moskwie

Lord Robertson, sekretarz generalny NATO będzie rozmawiać we wtorek w Moskwie z prezydentem Putinem o rozszerzeniu Sojuszu na Wschód, broni atomowej i - nieoficjalnie - o Kaliningradzie

Szef NATO w Moskwie

Lord Robertson, sekretarz generalny NATO będzie rozmawiać we wtorek w Moskwie z prezydentem Putinem o rozszerzeniu Sojuszu na Wschód, broni atomowej i - nieoficjalnie - o Kaliningradzie

Władimir Putin i Lord Robertson przed wtorkowym spotkaniem wymienili ciepłe deklaracje. Prezydent Rosji powiedział, że "zbudowanie stosunków z NATO w duchu otwartości i konstruktywnej współpracy będzie ważnym wkładem na rzecz stabilizacji w Europie i zagwarantowania bezpieczeństwa Rosji". Sekretarz generalny z kolei w piątkowym wywiadzie dla agencji Interfax zapewnił, że "tempo rozwoju zdrowej, uczciwej współpracy między Rosją i NATO przechodzi najśmielsze oczekiwania".

Na niższym szczeblu drabiny moskiewskiej hierarchii o NATO mówi się jednak językiem pozbawionym galanterii. Gen. Leonid Iwaszow, szef wydziału zagranicznego ministerstwa obrony, znany ze szczególnie wojowniczych antyzachodnich wypowiedzi powtarza, że "dalsze zbliżanie natowskiej infrastruktury wojennej do granic Rosji stanowić będzie bezpośrednie zagrożenie naszego bezpieczeństwa". Jego zdaniem Rosja więc będzie wtedy zmuszona "do podjęcia adekwatnych kroków".

Rosjanie wizytę Robertsona traktują jako okazję do wbicia klina między Europejczyków i USA w sprawie budowy amerykańskiej tarczy antyrakietowej. Moskwa chce przekazać gościowi propozycję zbudowania wspólnego europejskiego systemu obrony przeciwrakietowej. Ma on być ponoć tani, a przy tym nie gorszy od antyrakietowego parasola, który Europie proponują Amerykanie. A jeśli Europejczycy tej oferty nie przyjmą? - Wtedy będziemy musieli traktować europejskich sojuszników Ameryki jako pierwszą barierę dla naszych rakiet strategicznych - powiedział niezawodny gen. Iwaszow.

Robertson ma dziś spotkać się w Moskwie z Igorem Siergiejewem, ministrem obrony, szefem rosyjskiej dyplomacji Igorem Iwanowem, Siergiejem Iwanowem, sekretarzem Rady Bezpieczeństwa, Siergiejem Szojgu, ministrem ds. sytuacji nadzwyczajnych i Giennadijem Sielezniowem, przewodniczącym Dumy. Najpewniej przyjmie go też prezydent Putin.

Według dyplomatów w Brukseli sekretarz generalny NATO chce wciągnąć Rosję do dialogu także na temat broni taktycznej i atomowej. Dyplomaci polscy twierdzą, że w ramach "środków budowy zaufania" NATO mogłoby się zająć kwestią ewentualnej obecności broni atomowej w obwodzie kaliningradzkim. Robertson poruszy ten temat, choć najprawdopodobniej zrobi to na marginesie spotkań oficjalnych.

We wtorek Robertson ma otworzyć biuro Sojuszu w Moskwie. Takie biuro działało tu do marca 1999 r., kiedy to Rosjanie po rozpoczęciu natowskich bombardowań Jugosławii zażądali jego zamknięcia i z dnia na dzień wygnali z Rosji obu pracujących w nim dyplomatów. Reanimowane biuro Sojuszu, które będzie się mieściło w ambasadzie Belgii, będzie zatrudniać dwie osoby.

Jacek Pawlicki, Bruksela

Wacław Radziwinowicz, Moskwa

Copyright © Agora SA