Irak zerwie transakcje handlowe z Polską i Kanadą

Niedokładne wypowiedzi i ich niedokładne interpretacje - polskie i francuskie - spowodowały nieporozumienia na linii MSZ obu krajów oraz w stosunkach polsko-irackich

Irak zerwie transakcje handlowe z Polską i Kanadą

Niedokładne wypowiedzi i ich niedokładne interpretacje - polskie i francuskie - spowodowały nieporozumienia na linii MSZ obu krajów oraz w stosunkach polsko-irackich

Jak podała oficjalna agencja prasowa Iraku INA, we wtorek tamtejszy rząd postanowił "zerwać transakcje handlowe" z Kanadą i Polską, ponieważ państwa te "poparły amerykańsko-brytyjskie naloty na cele w Iraku". Irakijczycy powołali się na francuskiego ministra spraw zagranicznych Huberta Vedrine'a , który tak właśnie określił stanowisko Kanady i Polski w poniedziałek, w wypowiedzi potępiającej ubiegłotygodniową akcję państw anglosaskich.

Nazajutrz agencja PAP podała oświadczenie rzecznika polskiego MSZ Grzegorza Dziemidowicza wyjaśniające, że ministerstwo "nie zajęło w tej sprawie żadnego oficjalnego stanowiska".

Jak dowiaduje się "Gazeta", francuskie MSZ i jego szef oparli się na wypowiedzi Marka Jerzego Nowakowskiego, głównego doradcy premiera Buzka ds. zagranicznych. W analizie tego eksperta opublikowanej w ostatni piątek przez PAP znalazło się sformułowanie: "nie ma powodu, byśmy nie mieli odnieść się do tej akcji ze zrozumieniem". Nowakowski powiedział też m.in., że: "ten gest [decyzja prezydenta Busha o przeprowadzeniu nalotów - red.] jest również bardzo optymistyczny dla nas, bo jesteśmy sojusznikami Ameryki". Zastrzegł wprawdzie, że wypowiada się jako analityk, a oficjalne stanowisko należy do MSZ, ale - jak się dowiadujemy - zdaniem Francuzów słowa wypowiedziane przez głównego doradcę szefa rządu wyrażają stanowisko co najmniej "półoficjalne". Dlatego właśnie minister Vedrine zaproszony w poniedziałek do informacyjnego kanału telewizyjnego LCI stwierdził, że anglosaską akcję przeciw Irakowi zaaprobowały tylko Kanada i Polska; wszyscy inni byli przeciw.

Marek Rapacki, Paryż

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.