CNN w NTW

Władimir Gusiński sprzedaje Tedowi Turnerowi swoje akcje telewizji NTW, którą usiłują sobie podporządkować władze rosyjskie. Czy mimo tych zakusów twórca CNN ma szansę na przejęcie pełnej kontroli nad NTW? Niewykluczone

CNN w NTW

Władimir Gusiński sprzedaje Tedowi Turnerowi swoje akcje telewizji NTW, którą usiłują sobie podporządkować władze rosyjskie. Czy mimo tych zakusów twórca CNN ma szansę na przejęcie pełnej kontroli nad NTW? Niewykluczone

Jak podała najpierw CNN, a potem potwierdziła NTW, Gusiński podpisał umowę wstępną z Turnerem o sprzedaży akcji za 226 mln dolarów. Nie wiadomo, jak duży pakiet ma się znaleźć w rękach Amerykanina.

Sprzedaje tylko Gusiński?

Teoretycznie Gusiński jest właścicielem 49,5 proc. akcji założonej przez siebie telewizji (46 proc. należy do Gazpromu, 4,5 proc. do amerykańskiej Fundacji Capital Research and Management). 19 proc. zdeponował jednak w Deutsche Bank jako zastaw pod zaciągnięty u Gazpromu dług, który musi spłacić do czerwca.

Gusiński twierdzi, że dzięki transakcji Turner uzyska kontrolę nad NTW. Trudno powiedzieć, jak to możliwie, bo gdyby nawet Amerykanin spłacił długi NTW, to miałby najwyżej 49,5 proc. akcji.

Za pełnoprawnego gospodarza "czwartego guzika", jak w Rosji nazywają NTW, uważa się też kontrolowany przez państwo Gazprom. Koncern gazowy sprzymierzywszy się z Fundacją Capital Research and Management kontroluje ponad połowę akcji telewizji i w poniedziałek wyznaczył nową radę dyrektorów NTW, usuwając z niej ludzi lojalnych Gusińskiemu.

Pracownicy NTW, a także wielu polityków rosyjskich i obserwatorów uważa, że przejmując NTW, Gazprom działa w imieniu państwa, które za wszelką cenę chce sobie podporządkować ostatni niezależny ogólnorosyjski kanał telewizyjny. Ale być może jest też inny scenariusz. Otóż w środę Aleksandr Kazakow z zarządu Gazpromu wspomniał, że jego firma rozmawia z Turnerem i finansistą George'em Sorosem w sprawie sprzedaży swoich akcji NTW.

Leonid Radzichowski, publicysta założonego przez Gusińskiego dziennika "Siewodnia", tak komentuje ten fakt: - Sprzedaż NTW Turnerowi to idealne wyjście dla wszystkich stron - poza samym Turnerem. Gusiński i tak już stracił kontrolę nad kanałem. Ocaliłby przynajmniej niemałe w końcu pieniądze. Gazprom wyplątałby się z konfliktu, w który wrobił go Kreml. Zaś Putin z twarzą wyszedłby z awantury, z której - jak się dziś wydaje - nie ma wyjścia. Gdyby NTW znalazło się w rękach znanego zachodniego inwestora, natychmiast skończyłyby się oskarżenia o to, że dławi wolność słowa. Turner jako właściciel kanału, byłby umiarkowanie opozycyjny, nie pozwalałby sobie na żadne ekscesy. Jest więc tylko jeden problem. Uważam, że Turner nie ma wolnych 200 mln dolarów, które mógłby wydać na akcje NTW - kończy Radzichowski.

Ostankino protestuje

Po usunięciu we wtorek z Rady Dyrektorów dotychczasowego dyrektora generalnego i redaktora naczelnego Jewgienija Kisielowa dziennikarze NTW rozpoczęli akcję protestacyjną. W środę NTW emitowała jedynie cogodzinne programy informacyjne, a w przerwach widzowie mogli oglądać puste studio i plansze z informacją, że pracownicy redakcji sprzeciwiają się dławieniu wolności słowa i próbom "przechwycenia kanału".

Na korytarzach szóstego i siódmego piętra ośrodka telewizyjnego w Ostankino ustawili kamery - gdyby doszło do próby opanowania redakcji siłą, na żywo pokażą, co się dzieje.

Pod bramą ośrodka gromadzą się zwolennicy NTW. Milicja pozwala im tam stać, zabroniła jednak przynosić plakaty i transparenty. Protestujących dziennikarzy wspierają też demokratyczni politycy - w redakcji czuwają deputowani Jabłoka. Grigorij Jawliński, lider tej frakcji, próbował w środę przekonać Dumę, by przyjęła oświadczenie w obronie NTW. Wsparło go 108 deputowanych, przeciw było 193 - przede wszystkim komuniści i frakcje prokremlowskie.

W obronie stacji raz jeszcze wystąpił Michaił Gorbaczow. Były prezydent ZSRR zwołał w środę Radę Społeczną NTW, której przewodniczy, i oświadczył, ze stara się o spotkanie z Władimirem Putinem, by wyjaśnić mu sytuację wokół kanału. Prezydent jednak - według Gorbaczowa "jest zajęty i nie ma czasu".

W obronie NTW wystąpił niespodziewanie także Giennadij Sielezniow. Komunistyczny przewodniczący Dumy nazwał mianowanych przez Gazprom nowych szefów kanału Alfreda Kocha (przewodniczący Rady Dyrektorów) i Borysa Jordana (dyrektor generalny) "żulikami".

Wacław Radziwinowicz, Moskwa

Copyright © Agora SA