Ukraiński Kościół grekokatolicki przenosi się z Lwowa do Kijowa

Siedzibą władz ukraińskiego Kościoła grekokatolickiego od końca sierpnia nie będzie już Lwów, lecz Kijów

Według arcybiskupa większego Lwowa kard. Lubomyra Huzara w Kijowie stanie nowa cerkiew katedralna. Grekokatolicy mają nadzieję, że przeniesienie siedziby do Kijowa przyspieszy ustanowienie patriarchatu grekokatolickiego na Ukrainie. Huzar liczy, że inicjatywę poprze papież Benedykt XVI.

Watykan ma jednak opory przed angażowaniem się w sprawy grekokatolików. W czerwcu podczas wizyty w Moskwie kard. Walter Kasper obiecał, że w Rosji nie będą tworzone grekokatolickie struktury kościelne. Jeszcze miesiąc temu podczas spotkania z kardynałem Huzarem papież powiedział, że sprawa przeniesienia siedziby "musi dojrzewać".

Watykan zwleka z poparciem, bo obawia się pogorszenia relacji z prawosławiem. Rosyjska Cerkiew Prawosławna Moskiewskiego Patriarchatu jest bowiem stanowczym przeciwnikiem grekokatolickiego patriarchatu na Ukrainie, podkreślając, że Ukraina należy do kanonicznych terenów prawosławia. W ub. roku na prośbę patriarchy Moskwy i Wszechrusi w tej kwestii wypowiedziały się wszystkie autokefaliczne Kościoły prawosławne, w tym polski.

Sekretarz ds. stosunków międzychrześcijańskich Patriarchatu Moskiewskiego ks. Igor Wyżanow utrzymuje, że w Kijowie grekokatolików "w praktyce nie ma". W jego opinii większość wiernych Kościoła grekokatolickiego skupiona jest w zachodniej części Ukrainy.

Sekretarz przypisuje grekokatolikom tendencje imperialistyczne: - Prawdziwym celem działań podejmowanych wbrew stanowisku naszego Kościoła jest dążenie do uzyskania statusu ogólnokrajowego. Kard. Huzar odżegnuje się od intencji przypisywanych mu przez prawosławnych hierarchów i nazywa przeniesienie siedziby UKGK ze Lwowa do Kijowa "powrotem do dawnej rezydencji metropolii kijowskiej".

Ukraińscy unici zdają się iść drogą proponowaną im w ub.r. przez wpływowego watykańskiego specjalistę od kościołów wschodnich. - Doradzam grekokatolickim hierarchom, aby nie zdawali się na decyzję Rzymu, tylko przeprowadzili się do Kijowa. I niech potem czekają na formalne zatwierdzenie tytułu patriarchy przez papieża. Najlepiej nie odbierać listów z Watykanu zaadresowanych na kurię arcybiskupią. Może z czasem zaczną przychodzić na adres kurii patriarszej - mówił wtedy jezuita Robert Taft w szokująco otwartym wywiadzie dla "National Catholic Reporter".

Jeszcze tydzień temu pracownicy Kurii Rzymskiej przewidywali, że Benedykt XVI powstrzyma abp. Huzara przed przenosinami do Kijowa. Pomimo oficjalnych zapewnień o wzorowych stosunkach między kościołami rzymskokatolickim oraz grekokatolickim ukraińscy unici z rosnącym lękiem spostrzegają, że koniec pontyfikatu Jana Pawła II może oznaczać dla nich koniec szczególnej papieskiej opieki. Dlatego - być może - biorą sprawy w swoje ręce.

Copyright © Agora SA