Przed wyborami na BiaŁorusi: kandydatÓw wbrÓd

Aż 25 osób zamierza wziąć udział we wrześniowych wyborach prezydenckich na Białorusi. Oprócz polityków są wśród nich: właściciel kasyna, bibliotekarka, bezrobotny i satyryk. W mijający weekend zakończył się pierwszy etap kampanii wyborczej - przekazanie do Komisji Wyborczej list grup inicjatywnych potencjalnych kandydatów. Teraz CKW musi potwierdzić, że grupy liczą 100 członków.

Przed wyborami na BiaŁorusi: kandydatÓw wbrÓd

Aż 25 osób zamierza wziąć udział we wrześniowych wyborach prezydenckich na Białorusi. Oprócz polityków są wśród nich: właściciel kasyna, bibliotekarka, bezrobotny i satyryk. W mijający weekend zakończył się pierwszy etap kampanii wyborczej - przekazanie do Komisji Wyborczej list grup inicjatywnych potencjalnych kandydatów. Teraz CKW musi potwierdzić, że grupy liczą 100 członków.

Dotąd przez pierwsze sito udało się przejść siedmiu pretendentom - m.in. obecnemu prezydentowi Aleksandrowi Łukaszence oraz trzem opozycjonistom - b. ministrowi obrony Pawłowi Kozłowskiemu, liderowi jednej z partii komunistycznych Siergiejowi Kalakinowi oraz Zianonowi Paźniakowi - założycielowi Frontu Narodowego. To, że grupa Paźniaka została zarejestrowana uznano za sporą niespodziankę - oczekiwano, że CKW przypomni, iż opozycyjny polityk od pięciu lat przebywa na emigracji.

Pierwszą siódemkę uzupełnia lider liberalnych demokratów, bezpartyjny handlowiec oraz wiceszef nieznanego nikomu Stowarzyszenia Obrony Praw Człowieka.

Ku zaskoczeniu obserwatorów 100-osobowej bariery nie pokonał za pierwszym razem były wojewoda grodzieński Siamion Domasz, przewodniczący "Regionalnej Białorusi", w której skład wchodzi kilkaset organizacji pozarządowych z całego kraju. Jak się jednak okazało zawinił komputer, który "odmłodził" o 10 lat 20 proc. członków jego grupy. W dokumentach przekazanych CKW figurowali jako niepełnoletni. Domasz musiał przygotować nową listę. Ma nadzieję, że jego grupa zostanie zarejestrowana w poniedziałek.

Komisja ma na to czas do 20 czerwca. Wtedy odbędzie się pierwszy odsiew. Raczej na pewno, bo już teraz przewodnicząca CKW Lidia Jermoszyna nie ukrywa wątpliwości, czy wszystkim spośród 25 chętnych uda się przejść rejestrację. Jednak do środy wszyscy będą mieli równy status - i obecny prezydent Aleksander Łukaszenko i bibliotekarka Nina Łobanowa, emeryt Władimir Łapciewicz i właściciel kasyna Jurij Dańkow.

Kolejne "schody" zaczną się 21 czerwca, kiedy pozostali na trasie wyborczego maratonu kandydaci i ich grupy rozpoczną zbieranie podpisów wyborców. W ciągu miesiąca muszą ich zebrać 100 tysięcy. Dopiero ci, którym się to uda zostaną oficjalnie uznani za kandydatów na prezydenta Białorusi.

Cezary Goliński, Mińsk

Copyright © Agora SA