- To będzie klub gadania, który nie dojdzie do żadnych wniosków - tymi słowami Michael Noonan skomentował wymyśloną przez rząd instytucję. Idea Forum zrodziła się w lipcu, niecały miesiąc po tym, gdy Irlandczycy - ku zdumieniu całej Europy - odrzucili w referendum traktat z Nicei. Prawicowy rząd Bertiego Aherna miał nadzieję, że ogólnonarodowa debata w ramach Forum pomoże rozwiać obawy Irlandczyków i popchnie ich w kolejnym referendum do głosowania za Niceą.
Bojkot Fine Gael może oznaczać pogrzebanie projektu jeszcze przed jego planowanym uruchomieniem na jesieni br. Lewicowa Fine Gael jest bowiem najbardziej proeuropejską partią w Irlandii. - Spodziewaliśmy się, że debata będzie krótka i że będzie dotyczyć tego, co Irlandia powinna zrobić po przegranym referendum - mówił Noonan. - Tymczasem rząd chce, by to trwało trzy lata i nie zostało zakończone żadnymi konkluzjami. W takim "klubie" Fine Gael brać udziału nie będzie.
Rząd zapowiedział, że kolejne referendum w Irlandii może odbyć się najwcześniej w lecie 2002 r.
Zgodnie z konstytucją zgoda ludności w referendum jest konieczna, by rząd mógł ratyfikować traktat nicejski. A zgodnie z przepisami unijnymi, by traktat ten wszedł w życie i otworzył nam drogę do Unii, muszą go ratyfikować wszystkie państwa Piętnastki.
reuters, nik