Proces prezydenta Josepha Estrady na Filipinach

Filipińscy senatorowie wstrzymali decyzję prokuratury o ujawnieniu wyciągów z kont bankowych, które mogłyby obciążyć prezydenta Josepha Estradę.

Proces prezydenta Josepha Estrady na Filipinach

Filipińscy senatorowie wstrzymali decyzję prokuratury o ujawnieniu wyciągów z kont bankowych, które mogłyby obciążyć prezydenta Josepha Estradę.

Proces filipińskiego prezydenta rozpoczął się w ubiegły poniedziałek. Decyzje o odsunięciu go od władzy podjąć musi 15 z 22 senatorów. Estrada oskarżony jest między innymi o przyjęcie ok. 12 mln dol. łapówek z nielegalnego hazardu i podatku tytoniowego. Według prokuratury, pieniądze trafiały między innymi na konto założone na fikcyjne nazwisko Jose Velarda. Prezydent miał używać tych kont między innymi na wspieranie jednej ze swoich licznych kochanek. Jak twierdzi prokuratura, podpisy Velardy są uderzająco podobne do pisma Estrady. Jedna z filipińskich firm prawniczych stanowczo sprzeciwia się ujawnianiu kont twierdząc, że Velarda to Jaime Dichaves, prominentny biznesmen i przyjaciel Estrady. Przewodniczący procesowi sądowemu Estrady Hilario Davide zadecydował, że obrona może do wtorku złożyć apelację. Jedynie interwencja Sądu Najwyższego lub decyzja większości spośród 22 członków Senatu może powstrzymać prokuraturę przed odtajnieniem kont.

jwo

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.