W ¦wis³oczy na Bia³orusi stanie pomnik Stalina

Ju¿ wkrótce, zaledwie nieco ponad 60 km za Bia³ymstokiem, stanie pomnik Stalina. Wódz wszech czasów i narodów (w czwartek minê³a 122. rocznica jego urodzin) stanie tu¿ po drugiej stronie granicy - w bia³oruskim miasteczku ¦wis³ocz. W towarzystwie Romualda Traugutta i byæ mo¿e hr.Tyszkiewicza.

W Świsłoczy na Białorusi stanie pomnik Stalina

Już wkrótce, zaledwie nieco ponad 60 km za Białymstokiem, stanie pomnik Stalina. Wódz wszech czasów i narodów (w czwartek minęła 122. rocznica jego urodzin) stanie tuż po drugiej stronie granicy - w białoruskim miasteczku Świsłocz. W towarzystwie Romualda Traugutta i być może hr.Tyszkiewicza.

Józef Stalin w Świsłoczy już kiedyś stał - jak zresztą w każdym większym ośrodku administracyjnym na terenach przyłączonych w 1939 roku do ZSRR jako Zachodnia Białoruś. Po XX Zjeździe KPZR w 1956 roku, kiedy obalono "kult jednostki", pomnik zdemontowano i zakopano. Podobno tak dobrze, że dziś nikt już nie wie, gdzie.

Jednak miejscowi weterani partii komunistycznej nie utracili rewolucyjnej czujności. Niedawno w pobliskim sowchozie Wierdomicze - pierwszym w okolicy, który jeszcze w 1949 otrzymał imię Stalina, odnaleziono przypadkiem inny pomnik wodza. Ponoć cały czas po chruszczowowskiej "odwilży" leżał gdzieś w szopie, jednak całkiem niedawno w samym centrum Świsłoczy pojawił się tajemniczy cokół.

Znaleziskiem żywo zainteresowały się miejscowe władze. Na wniosek partyjnych weteranów deputowani do rady rejonowej niemal jednogłośnie uchwalili, że pomnik Stalina powinien stanąć w miasteczku. Wszelkie dokumenty dotyczące wystawienia pomnika i materiały samej sesji ukrywane są niczym tajemnica państwowa, choć zwykle są publikowane w lokalnej gazecie. Przedstawiciele władz kategorycznie odmawiają też zdradzenia, gdzie znajduje się odnalezione popiersie, chociaż wieść gminna niesie, że tajny obiekt jest przechowywany w garażu miejscowego komitetu wykonawczego. - Przewodniczący rady miejskiej wyjaśniał, że otrzymał telefon z Grodna, zakazujący udostępniania wszelkich informacji na ten temat - opowiadają dziennikarze z "Birży Informacji", niezależnej gazety z Grodna. - Tłumaczył się, że ma żonę i dzieci

Stalin niczym żubry

Niewykluczone więc, że w Świsłoczy nie odbędzie się uroczyste odsłonięcie pomnika. Wąsate, groźne oblicze może pojawić się na przygotowanym już cokole po prostu "z zaskoczenia". Na przykład tak jak na początku grudnia w samym Grodnie nocą zniknął czterometrowy krzyż, ustawiony przez wiernych na miejscu Fary Witoldowej - jednej z najstarszych świątyń katolickich na Bia³orusi, w listopadzie 1961 wysadzonej w powietrze. Stał zaledwie dwa dni.

Kiedy jednak Stalin powróci, to prowincjonalne, siedmiotysięczne miasteczko na skraju słynącej głównie z żubrów i samogonu Puszczy Białowieskiej może stać się atrakcją turystyczną - pomniki kontynuatora dzieła Lenina stoją dziś chyba już tylko w jego ojczystej Gruzji. Do Świsłoczy z Białegostoku jest zaledwie nieco ponad 60 km. Latem, kilkanaście kilometrów dalej, otwarto nowoczesne przejście graniczne Bobrowniki - Brzostowica.

Traugutt, Tyszkiewicz, Lenin

Atrakcja będzie tym większa, że Stalin dołączyłby do i tak już zadziwiającej kolekcji pomników w centrum miasteczka. Od lat 30. - czasów "pańskiej Polski" - znajduje się tu pomnik, wywodzącego się z tych stron ostatniego dyktatora powstania styczniowego Romualda Traugutta. Zniszczony po wojnie, już został odrestaurowany. - To jedyny jego pomnik na świecie - zapewniał mnie niedawno zamieszkały w Świsłoczy 80-letni krajoznawca Aleksander Pałubiński, uważany za żywą encyklopedię tych okolic. - Nawet wy w warszawskiej Cytadeli macie tylko tablicę pamiątkową ku jego czci.

Po drugiej stronie placu na początku lat 90. na fali białoruskiego odrodzenia narodowego odsłonięto popiersie innego przywódcy powstania z 1863 roku Konstantego Kalinowskiego. Schwytanego przez Rosjan i straconego na wileńskich Łukiszkach spiskowca Białorusini nazywają Kastusiem Kalinouskim, a inteligencja uważa za bohatera narodowego - wydawał podczas powstania po białorusku gazetę "Mużycka Prauda". Dla ideologicznej równowagi tę galerię uzupełnia standardowy obelisk ku czci żołnierzy Armii Czerwonej - "wyzwolicieli" Zachodniej Białorusi. Tuż obok stoi Włodzimierz Iljicz Lenin.

- Każdy znajdzie tu coś dla siebie - Aleksander Pałubiński wyjaśnia nienaganną, "przedwojenną" polszczyzną. Marzy tylko, żeby na świsłockim skwerze znalazł się też pomnik hr. Antoniego Tyszkiewicza - byłego pana na Świsłoczy i fundatora znanego niegdyś na pół Europy miejscowego gimnazjum. Pomnik zresztą już odszukał - trzeba go tylko przywieźć z pobliskiej Żarkowszczyzny. Ponoć władze są gotowe przychylić się do tego wniosku.

Sędziwy krajoznawca przypomina też o innych wielkich. - A słynny wileński rysownik Napoleon Orda - absolwent świsłockiego gimnazjum? A szukający odosobnienia od wielkiego świata Jean Jacques Rousseau, który omal nie został naszym ziomkiem? Wszak królewski zarządca Grodna Antoni Tyzenhauz już budował mu rezydencję na skraju Puszczy Białowieskiej

Piłsudskiego nie będzie

Aleksander Pałubiński przypomina sobie też, że w latach 30. w jednym z urzędów miejskich stało popiersie Józefa Pi³sudskiego, który ponoć kiedyś odwiedził Świsłocz. Na szczęście władze miasteczka nie będą musiały stanąć przed dylematem, czy jego również wypada umieścić na cokole - obok Stalina. Popiersie marszałka bezpowrotnie przepadło podczas wojny.

Cezary Goliński, Mińsk

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.