Bandyci weszli do domu przy North Lex Street w piątek nad ranem polskiego czasu. Świadkowie, którzy przeżyli masakrę, opowiadali, że napastnicy byli zamaskowani. Otworzyli ogień z pistoletów maszynowych, zabijając sześć i raniąc cztery osoby w domu. Jeden z rannych zmarł w szpitalu. Nie wiadomo, kto dokonał zbrodni, nie znane są też jej motywy. Policja podejrzewa, że może chodzić o potyczki handlarzy narkotyków. Do tragedii doszło w starym domu zamieszkanym przez zbieracza złomu nazywanego Forty. Wprowadził się on tam ponad rok temu. Bardzo prawdopodobne, że handlowano tam narkotykami. W sąsiednich domach od dawna nikt nie mieszkał.
bbc news, cnn, wr