Minionej nocy Clinton spotkał się w Białym Domu z Arafatem dwa razy. W drugim spotkaniu, które zakończyło się nad ranem czasu polskiego, uczestniczyli sekretarz stanu Madeleine Albright, doradca ds. bezpieczeństwa Samuel Berger i szef CIA George Tenet. Rozmowy dotyczyły przedstawionej ostatnio przez prezydenta USA propozycji planu pokojowego dla Autonomii Palestyńskiej i Izraela. Przewiduje on m.in. że państwo palestyńskie objęłoby Strefę Gazy i 95 proc. Zachodniego Brzegu Jordanu. Pod kontrolę palestyńską miałyby przejść arabskie dzielnice wschodniej Jerozolimy, a także święte miejsca w starej części tego miasta. Izrael musiałby zlikwidować na Zachodnim Brzegu część osiedli żydowskich, a Palestyńczycy mieliby zrezygnować z prawa powrotu ponad 3,5 mln uchodźców palestyńskich do Izraela.
Premier Izreala Ehud Barak przyjął amerykańskie propozycje jako podstawę do dalszych negocjacji. Jednak Palestyńczycy domagali się dalszych wyjaśnień.
Po rozmowach rzecznik Białego Domu Jake Siewert poinformował, że Jaser Arafat zgodził się aresztować osoby odpowiedzialne za dokonywanie aktów przemocy oraz wzmocnić służby bezpieczeństwa na terenie Palestyny.
Bill Clinton ma jeszcze dziś przeprowadzić rozmowę telefoniczną z Barakiem i prawdopodobnie jeszcze jedną z Arafatem.
ajc