W chińskiej prowincji Mongolii Wewnętrznej najsurowsza od pół wieku zima zebrała co najmniej 21 ofiar. Zaraz po Nowym Roku rozszalały się tam burze śnieżne pomieszane z piaskiem z pustyni Gobi. Lan Jun, zastępca dyrektora Chińskiego Czerwonego Krzyża, poinformował, że z tego powodu ucierpiało 900 tys. osób. Burze śnieżne przetrzebiły stada bydła, podstawę utrzymania mieszkańców prowincji - paść może nawet milion sztuk bydła, dziesiąta część całego pogłowia prowincji. Poniedziałkowy "Dziennik Pekiński" podaje, że 120 tys. mieszkańców Mongolii Wewnętrznej, gdzie nie docierają transporty z żywnością, grozi głód.
Ofiarą mrozów padli też mieszkańcy Indii Północnych. Pochłonęły już one ponad sto istnień ludzkich.
Ze względu na obfite opady śniegu i silne wiatry, jakie nawiedzają w Japonii region Kanto i Tohoku, w poniedziałek w ogóle nie kursowały tam szybkobieżne pociągi.
Do rekordowych - 57 stopni - spadła temperatura w obwodzie kemerowskim w zachodniej Syberii. Na skutek awarii sieci grzewczej w zachodniosyberyjskim mieście Czyta ponad 2 tys. osób pozbawionych jest ciepła. Marzną też setki mieszkańców Nowoszatyńska w Kraju Nadmorskim na Dalekim Wschodzie - od 26 grudnia wciąż nie udało się naprawić awarii miejscowej ciepłowni. W Nowosybirsku kaloryfery w 27 blokach są zimne wskutek awarii systemu ciepłowniczego. Jak doniosła w poniedziałek telewizja NTV, w innych budynkach, których mieszkańcy dogrzewali się awaryjnie piecykami, doszło do przeciążenia sieci i część miasta pogrążona jest w ciemnościach.
BBC, AP, mak