Państwo i cerkiew

Cerkiew prawosławna przejmuje po partii komunistycznej rolę państwowego ideologa - w stałym cyklu Z Rosji o Rosji pisze Leonid Radzichowski

Państwo i cerkiew

Cerkiew prawosławna przejmuje po partii komunistycznej rolę państwowego ideologa - w stałym cyklu Z Rosji o Rosji pisze Leonid Radzichowski

Rosyjscy telewidzowie podczas Bożego Narodzenia mogli się upewnić - wszyscy politycy przyszli do moskiewskiej cerkwi Chrystusa Zbawiciela zobaczyć, jak modli się patriarcha. Po nabożeństwie odbyło się przyjęcie, na które część dam przybyła w sukniach wieczorowych. Byli tam i ministrowie, i deputowani do Dumy, i szef prezydenckiej administracji. Nie zobaczyliśmy tam tylko tych, którzy akurat znajdowali się za granicą, choćby lidera liberałów Borysa Niemcowa, jego partyjnej towarzyszki Iriny Hakamady, przywódcy Jabłoka Grigorija Jawlińskiego. Ale oni też są całkowicie lojalni wobec Cerkwi.

Tak więc wszyscy rosyjscy politycy w równym szeregu pochylają głowy przed Rosyjską Cerkwią Prawosławną. Wszyscy do Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej! - tak jak wcześniej wszyscy zgodnie chodzili na zebrania partyjne.

Stosunki Cerkwi z władzą prawie zawsze były sielankowe. Cerkiew obsługiwała władze ideologicznie, a władza z szacunkiem całowała krzyż. W imperium rosyjskim była uważana po prostu za część machiny państwowej. Na jej czele nie stał wybierany Patriarcha (to stanowisko zlikwidował jeszcze Piotr I w początkach XVIII wieku), lecz po prostu wyznaczony przez cara urzędnik - oberprokurator Synodu. Ideologiczną rolę Rosyjskiej Cerkwi Prawosławnej określało prawo: "Imperator Wszechrosji ma władzę absolutną. Słuchać tej władzy należy nie ze strachu, a z nakazu sumienia i Boga Wszechmogącego".Sama Cerkiew była tego przykładem.

Bolszewicy zaczęli swe rządy od formalnego oddzielenia Cerkwi od państwa (wtedy po bardzo długiej przerwie synod wybrał Patriarchę). Tak naprawdę jednak starali się zniszczyć Cerkiew, gdyż KPZR sama pretendowała do roli nowej Cerkwi. Partia miała swoją Biblię (marksizm), swoich świętych, swoje relikwie (pierwsza z nich to Lenin w mauzoleum).

Kiedy zwierzało wino komunizmu, cerkiew w naturalny sposób odrodziła się. Wracała jako "wariant zapasowy" państwowej ideologii. W latach 70. i 80. władza odnosiła się do niej całkiem przychylnie i z coraz większym szacunkiem. A także Cerkiew ze swej strony była bardziej niż lojalna wobec władzy (zresztą jej bezpośrednim kuratorem było KGB).

Kiedy ideologię komunistyczną ostatecznie odrzucono, miejsce jej zajęła Cerkiew. Jej odrodzenie to najbardziej widoczna cecha naszych czasów. Dosłownie w każdym mieście Rosji powstają - oczywiście na koszt państwa - niezliczone cerkwie. Duchowni (głównie ci stojący wyżej w hierarchii) są absolutnie nietykalni. Nie grozi im nie tylko odpowiedzialność karna, nie dotyka ich najmniejsza krytyka. Cerkiew cieszy się wszelkimi przywilejami nawet w dosyć dziwnych dziedzinach - choćby w handlu napojami alkoholowymi i papierosami.

Jak oceniać to odrodzenie? Bardzo prosto. Rosja wraca do siebie, do swej historii, do naturalnego duchowego stanu - staje się krajem imperialno-autorytarnym, w którym cerkiew ma ogromne wpływy. To wszystko dzieje się, oczywiście z poprawką na wiek, w którym żyjemy, ale i tak odradza się stara Rosja. Komuś się to podoba, kogoś to drażni, kogoś to cieszy, kogoś to śmieszy czy straszy - ale jak się wydaje mamy do czynienia z procesem nieuchronnym.

tłum. ricz

Leonid Radzichowski

Copyright © Agora SA