"Housewitz": koszmarne poczucie humoru studenta

W internecie krąży film "Housewitz" - koszmarne zaproszenie na imprezę techno ze zdjęciami z obozu zagłady w Auschwitz

Początek filmu w rytmie muzyki dance: 4 maja, Dj Michel Der Heidi (w mundurze zwykłego żołnierza Wermachtu, w tle słychać "Sieg Heil!") oraz Dj Adolf Von Bauren (w mundurze oficera Wermachtu) zapraszają na "Housewitz" (napis wklejony w miejsce napisu "Auschwitz" w bramie do Obozu Zagłady w Auschwitz-Birkenau). Hasło: "Tanzen macht frei" - "Taniec czyni wolnym".

Film zrobiony w programie Flash można znaleźć na różnych stronach internetowych. Hasła są jak z zaproszenia na wielką imprezę techno, której nigdy nie było. Towarzyszą im archiwalne zdjęcia z obozu Auschwitz-Birkenau. Np. gdy głos w tle mówi - "7 mln balowiczów", pojawia się zdjęcie obozu spoza ogrodzenia z drutu kolczastego. Głos mówi: "Obowiązujący strój: na wychudzonego Żyda" - archiwalne zdjęcie nagich wycieńczonych mężczyzn z obozu. Głos: "Darmowe prysznice" - zdjęcie komory gazowej, "darmowa taksówka do domu" - fotografia wozu z kilkunastoma nagimi ciałami zmarłych więźniów. Na koniec pojawia się głowa Hitlera i tekst: "Uwolnij ciało".

Holenderski blog informacyjny www.geenstijl.nl opatrzył film komentarzem: "Animację we Flashu zrobił bardzo głupi holenderski student Dicky Thijssen. Wyśledziliśmy go. Dicky, mówi że mu przykro". - Pod koniec czerwca ktoś podesłał nam linka do tego filmu. W ciągu kilku godzin udało nam się namierzyć Dickiego. Mówił, że chciał tylko, żeby było śmiesznie. Teraz mu głupio - opowiada jeden z dziennikarzy i założycieli www.geenstijl.nl używający pseudonimu De Chileen. - Zostawiliśmy film z komentarzem, żeby pokazać, że, ku naszemu przerażeniu, wiele dzieciaków myśli w ten sposób o wojnie. Trochę było o tym słychać w mediach, ale nikt nie został ukarany.

Datę Dicky wybrał bardzo starannie. 4 maja to w Holandii Dzień Pamięci Ofiar. W Auschwitz zginęło 60 tys. Holendrów. Tego dnia królowa składa kwiaty pod pomnikami ofiar, a o godz. 20 ich pamięć czci się dwiema minutami ciszy. - To taki dzień, jak w Polsce rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego - mówi Jeroen Boender, pierwszy sekretarz ambasady Holandii w Polsce.

Ambasada dowiedziała się o filmie w poniedziałek od Polaka Mariusza Błońskiego. On też napisał do "Gazety". - Od razu powiadomiliśmy Biuro przeciw Ksenofobii i Rasizmowi, a także Holenderski Komitet Pamięci Auschwitz. Najpierw postaramy się, żeby film zniknął z sieci, potem pociągniemy autora do odpowiedzialności - zapowiada Boender.

Jeśli chcesz, to zobacz film

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.