Ameryka spiera się, czy całkowicie zakazać słowa "nigger"

?Nigger? - słowo, którego używać wolno tylko Murzynom. Po wybryku białego komika czarna Ameryka spiera się, czy nie zakazać go całkowicie

Słyszę je za każdym razem, gdy włączam w samochodzie płytę hiphopową. Gdy siadam przed telewizorem, by oglądać ulubione seriale. Gdy przechodzę obok kilku chłopaczków grających w kosza.

Nigger. Nigger. Nigger! Nigger to, nigger tamto. Powtarzane dziesiątki razy.

Najbardziej wyklęte słowo w Ameryce. Najbardziej obraźliwe i obrzydliwe. Na polski można by je przetłumaczyć jako "czarnuch", ale trzeba by dołożyć jeszcze wielką dawkę nienawiści, pogardy i bagaż 300 lat niewolnictwa.

Ale skoro jest tak obrzydliwe, dlaczego wielu amerykańskich Murzynów używa go wobec innych Murzynów w co drugim zdaniu?

Rasistowski wybryk

W listopadzie biały komik Michael Richards w kalifornijskim klubie Laugh Factory, nie mogąc ścierpieć obraźliwych uwag z widowni, zaczął wrzeszczeć na grupę widzów - czarnoskórych. Kilkanaście razy użył słowa "nigger".

Gdy nagranie tyrady Richardsa puściły telewizje, Ameryka zatrzęsła się z oburzenia. Słowo to w klubie Laugh Factory pada ze sceny dziesiątki razy każdego wieczoru. Ale wypowiadają je Murzyni. W ustach białego - nawet sympatycznego komika - wywołało szok i oskarżenia o rasizm.

Richards, karcony ze wszystkich stron, pokornie przeprosił, po czym zamknął się w ośrodku terapeutycznym. Jego kariera jest skończona, etykietkę rasisty będzie miał do końca życia.

O sprawie może by zapomniano, gdyby dyskusja na temat komika nie przekształciła się w debatę o używaniu słowa "nigger" w dzisiejszej Ameryce.

- Gdy biały używa tego słowa w stosunku do czarnego, to znaczy, że chce go obrazić albo poniżyć, przypomnieć mu, że jego przodkowie byli kiedyś czyjąś własnością - tłumaczy Christopher Hitchens z magazynu "Slate". - Czarni stosują je jako zwykłe przekleństwo albo gdy chcą podkreślić emocjonalną moc tego, co mówią.

Skąd "nigger" pochodzi

Słowo "nigger" pochodzi od hiszpańskiego "Negro" - Murzyn. To mieszanka hiszpańsko-łacińsko-angielska. Biali pogardliwie określali tak czarnych niewolników. W publicznym języku słowo zanikało - i stawało się wyklęte - wraz z uzyskiwaniem przez Murzynów praw obywatelskich w latach 50. i 60.

Ale w latach 70. powróciło - w ustach czarnych. Używać go zaczęli murzyńscy komicy, tacy jak legendarny Richard Pryor. - Postanowili przejąć słowo "nigger", odebrać mu tę niszczącą moc, redefiniować - tłumaczy Pookey Winnigton z klubu Laugh Factory.

Wydany w latach 70. "Słownik slangu afroamerykańskiego" wyjaśnia, że choć termin nigger "jest wciąż określeniem rasowym, ale z odcieniem ciepła i przychylności, odbiciem tragikomicznej wrażliwości i świadomości murzyńskiej historii".

Artyści rapowi czy autorzy scenariuszy popularnych filmów i seriali używają słowa "nigger", by być autentyczni. A młodzi ludzie, dzieci z wielkomiejskich murzyńskich dzielnic, czerpiący wzory z kultury masowej zaczynają słowo to stosować w coraz młodszym wieku. I coraz chętniej.

Czarni i czarnuchy

Niedawno czarnoskóry pisarz John Ridley w głośnym eseju w magazynie "Esquire" pt. "Manifest współczesnego amerykańskiego czarnucha" podzielił murzyńską mniejszość w USA na "czarnych" (blacks) i "czarnuchów" (niggers). "Czarni" to "normalni" Amerykanie próbujący dzięki nauce, pracy i ambicji piąć się w górę społecznej drabiny. Do grupy "niggers" zalicza tych, którzy wolą stać na rogach, handlując narkotykami albo czekając nie wiadomo na co.

Jak w napisie na T-shircie, jaki widziałem niedawno na ulicy w Waszyngtonie: "I love blacks, but I hate niggers" ("Uwielbiam czarnych, ale nienawidzę czarnuchów").

Według podziału Ridleya "czarni" nie używają słowa "nigger" z tych samych powodów co biali. "Czarnuchy" używają go bez przerwy.

Embargo na "czarnucha"

Po wybryku Richardsa kilku polityków - w tym murzyński pastor, były kandydat na prezydenta Jesse Jackson - wezwali do embarga na "słowo na "n"". Apel skierowali do Hollywood, koncernów płytowych, artystów hiphopowych. Zapowiadają, że w Kongresie USA będą się starali o wydanie zakazu ustawowego.

Właściciele klubu Laugh Factory, gdzie Richards wymyślał widzom od "niggers", wprowadzili kary finansowe za używanie tego słowa. Na to czarnoskóry komik wyszedł na scenę z plikami banknotów i mówiąc raz za razem "nigger", rzucał pieniądze w stronę gabinetu szefa klubu, płacąc na bieżąco karę za złamanie zakazu.

John Ridley, choć w swoim eseju atakował "czarnuchów", nazwał zwolenników zakazu "werbalnymi dyktatorami": - Wyluzujcie się. To tylko dwie sylaby, sześć liter. Nie słowo powinniśmy wykluczyć, ale ten zakodowany w nas lęk, który ono wywołuje - wzywa Ridley.

- Udawanie, że to słowo nie istnieje, to jak udawanie, że nie istnieje rasizm w Ameryce - uważa z kolei pisarz Allen Kerr (biały).

A Randall Kennedy, profesor Harvardu, wybitny intelektualista czarnej Ameryki, napisał: "O wiele korzystniejsze może być wydarcie słowa "nigger" rasistom, złagodzenie jego obrzydliwej wymowy i wręcz konwersja wymowy słowa na "n" z negatywnej w pozytywną".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.