Kijów daleko od Brukseli

Negocjacje w sprawie nowej umowy dwustronnej z Ukrainą zaczną się w przyszłym roku. Komisja Europejska przyjęła w środę ?mandat negocjacyjny? do tych rozmów. O ewentualnym członkostwie nie ma w nim ani słowa.

W przyszłym roku zaczną się negocjacje w sprawie nowej umowy dwustronnej z Ukrainą, która ma zastąpić wygasający w 2008 r. traktat dwustronny znany jako "Porozumienie o Partnerstwie i Współpracy". Wczoraj, w przeddzień wizyty nowego premiera Ukrainy Wiktora Janukowycza w Brukseli, Komisja Europejska zdecydowała o zakresie tych rozmów, przyjmując tzw. mandat negocjacyjny. O ewentualnym członkostwie nie ma w nim ani słowa.

Zdaniem Brukseli Ukraina nie jest po prostu gotowa, by w ogóle o członkostwie w UE myśleć. - W najbliższej przyszłości najlepiej się sobie przysłuży, doprowadzając do końca ważne reformy - stwierdziła Emma Udwin, rzeczniczka unijnej komisarz ds. zagranicznych Benity Ferrero-Waldner.

Najważniejszym punktem nowej umowy ma być propozycja utworzenia strefy wolnego handlu UE - Ukraina. Zanim jednak negocjacje w tej sprawie się zaczną, przedstawiony przez Komisję projekt "mandatu negocjacyjnego" muszą zaakceptować wszystkie państwa unijne.

Na kilka dni przed swą pierwszą wizytą w Brukseli Janukowycz zapewniał w Kijowie, że "integracja z UE zależy od tego, jak będzie działać podział władzy uzgodniony z prezydentem Wiktorem Juszczenką". Miał też zastrzec, że podpisanie umowy o utworzeniu strefy wolnego handlu z UE wcale nie oznacza, że podobnego układu Ukraina nie podpisze z Rosją.

W trakcie jednodniowej wizyty w Brukseli Janukowycz ma się spotkać także z przedstawicielami NATO. Również oni nie będą mieli dla niego przełomowych wieści: dyplomaci są przekonani, że na zbliżającym się, listopadowym szczycie Sojuszu w Rydze Ukraina nie dostanie oficjalnego zaproszenia do wejścia do NATO.

Copyright © Agora SA