UE krytykuje wypowiedź Marcinkiewicza

Kandydat na premiera Kazimierz Marcinkiewicz znalazł się za granicą w ogniu krytyki za swoją wypowiedź na temat homoseksualistów.

W ostatnim wywiadzie dla polskiej edycji "Newsweeka" Marcinkiewicz powiedział, że homoseksualizm jest "nienaturalny". "Normalne życie jest w rodzinie i państwo powinno stać na straży rodziny" - sprecyzował.

Rzeczniczka Komisji Europejskiej przypomniała wtedy kandydatowi na premiera Polski, że Unia Europejska opiera się m.in. na zasadzie niedyskryminacji.

Zaś w czwartek specjalne oświadczenie w sprawie wypowiedzi Marcinkiewicza wydała Europejska Partia Socjalistyczna. Członkowie tej drugiej co do wielkości frakcji w Parlamencie Europejskim uznali uwagi kandydata na premiera na temat homoseksualizmu za "szokujące". Socjaliści przypomnieli Marcinkiewiczowi, że państwo europejskie powinno przestrzegać praw człowieka.

Eurodeputowani lewicy przypomnieli też, że nie jest to pierwsze homofobiczne wystąpienie liderów Prawa i Sprawiedliwości. Podczas kampanii w wyborach do Sejmu przewodniczący partii Jarosław Kaczyński proponował zakazanie nauczycielom homoseksualistom uczenia dzieci. Jego brat Lech, kandydat w wyborach prezydenckich, jako prezydent Warszawy usiłował nie dopuścić do zorganizowania Parady Równości w stolicy.

Wśród krytyków Marcinkiewicza znalazł się m.in. eurodeputowany z ramienia brytyjskiej Partii Pracy Michael Cashman, prywatnie gej, który w zeszłym roku doprowadził do zablokowania nominacji Rocco Buttiglionego na komisarza UE. Buttiglione stwierdził podczas przesłuchań przed komisją parlamentu w Strasburgu, że "homoseksualizm to grzech".

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.