• Link został skopiowany

Jak PiS podkupywał posłankę Samoobrony

PiS próbował podkupić posłankę Samoobrony. - Nie idź w zagładę z Lepperem. Myśl o Polsce i o sobie - mówił Sandrze Lewandowskiej senator Jarosław Chmielewski

A jutro w Gazecie Wyborczej: dlaczego TVP nie chce puścić programu interwencyjnego o SKOK-ach.

Czas akcji: czwartek 21 września, późny wieczór, po spotkaniu między posłami PiS a grupą, która wychodzi z Samoobrony.

Miejsce akcji: Sejm.

Osoby: Sandra Lewandowska - posłanka Samoobrony, wcześniej w młodzieżówce SLD.

Jarosław Chmielewski - senator PiS.

Wódz naczelny senatora PiS - być może chodzi o działacza PiS Andrzeja Diakonowa.

Wszyscy troje z Opolszczyzny.

Senator Chmielewski dzwoni do posłanki Lewandowskiej: - Masz zaproszenie do nas. Lepper rzucił się na nas bardzo gwałtownie. Szkoda twojego mandatu, szkoda Opolszczyzny, szkoda tego Sejmu. Spróbuj pomyśleć rozsądnie.

Lewandowska: - Rozmawiałam z nimi, to było komiczne. Nie wiem, dlaczego sięgają po mnie.

Chmielewski: - Bo cię lubią, jesteś fajną osobą. Na żywo coś ci przekażę. Masz tu 100 proc. pewności.

P: - Jakiej pewności?

S: - Że nie Opole, a Warszawa. Wódz naczelny ci to gwarantuje.

P: - Jaki wódz naczelny?

S: - A nie nagrywasz?

P: - Jesteś niepoważny, stoję na korytarzu.

S: - Masz zapewnienie od Andrzeja Diakonowa, że jesteś w naszych strukturach i nikt nie jest w stanie nic ci zrobić. Wchodzisz do opolskiego PiS z ludźmi, których przeciągniesz. Będziesz pod opieką moją i Andrzeja. Pomyśl o Polsce. Jak Platforma przejmie władzę, będzie ten sam geszeft co do tej pory. Przechodź do nas, bo polegniecie, nie idź w zagładę z Lepperem. Myśl o Polsce i o sobie.

P: - Mam zdradzać klub, żeby ratować PiS? Gosiewski nigdy nawet mi dzień dobry nie powiedział, a teraz rękę podaje i składa propozycję. Ja chcę spokojnie pracować. Nie chcę nic od PiS, od PO ani od innej partii. Gdziekolwiek nie pójdę, każdy będzie chciał mnie zjeść i wykopać.

S: - Trzeba się połączyć, stworzyć blok prawicowy bez podziału na PiS, LPR. Jak będą takie ruchy polityczne, to gospodarka może przysiąść. Nie narażajmy ludzi na kolejne koszty. Będą wybory, PiS wygra, Sejm będzie taki jak teraz. Gdybyś przeszła, stworzylibyśmy na Opolszczyźnie mocną ekipę. Ja ciebie biorę do struktur jako najbliższego współpracownika, masz moje i Andrzeja gwarancje. Mówię ci to jako koleżance, nikt cię nie namawia, zrobisz, co zechcesz. Ale pamiętaj o ojczyźnie.

P: - Jak mam popierać rząd PiS? Jestem dla nich tylko głosem, niczym więcej. Przy najbliższej okazji zaatakuje mnie parę gazet brukowych i będę skończona. Już Jacek Kurski o to zadba.

I tak przez prawie 20 minut.

Sandra Lewandowska myślała, że jest sama, i włączyła w telefonie zestaw głośnomówiący. Dzięki temu usłyszałem rozmowę. Kiedy dowiedziała się o tym, próbowała nas odwieść od publikacji: - To prywatna, koleżeńska rozmowa. Senator nie oferował mi ani stanowisk, ani korzyści materialnych. A ja nie zgodziłam się odejść z Samoobrony, więc nie ma o czym pisać.

Senator Chmielewski tłumaczył się wczoraj: - Zadzwoniłem do posłanki po znajomości, znamy się jeszcze z kampanii. Ma duszę społecznika, wyborcy ją lubią. Samoobrona się kończy, szkoda takiej osoby. Zapewniłem, że może do nas przyjść i nikt jej źle nie będzie traktował.

Zapytałem: - Nie przeszkadza Panu, że wcześniej była w SLD [kierowała kołem SLD Akademicka Młodzież Lewicowa i była asystentką Krzysztofa Janika, szefa MSWiA w rządzie SLD].

- Prawda jest taka, że każdy poseł ma jedną rękę do podniesienia, a ten rząd jest wart, żeby go poprzeć - odpowiada senator Chmielewski.

A jutro w Gazecie Wyborczej: dlaczego TVP nie chce puścić programu interwencyjnego o SKOK-ach.